Gdy rok temu pierwszy raz dekorowałyśmy przepiękny Wiśniowy Sad w Tarnowskich Górach (zerknij!), wiedziałyśmy, że musimy tam wrócić :) I udało się! Dzięki Paulinie i Kamilowi, którzy powierzyli nam dekorację sali, w której mieli usiąść ich goście. Tym razem więcej działałyśmy w wewnątrz restauracji, aranżując całą przestrzeń. Motyw wesela to kwintesencja późnej majowej wiosny – konwalie i truskawki. Wszystko w naszych klimatach, sielskich, luźnych, uroczych, z naciskiem na detal i oryginalność. Zaczęło się od ciekawej modyfikacji naszego zaproszenia z gołąbkami śląskimi, Gołębica w konwaliowym wianku i truskawkowe serce zapowiadały gościom już kilka miesięcy wcześniej, że będzie ciekawie.
Na obelkowaniu sufitowym zawisły pompony i kule honey comb (tak przecież podobne do truskawek:)), co zmieniło charakter całej sali na wesoły, weselny, ale nadal bardzo sielski, bo tak właśnie działają w drewnianych wnętrzach ozdoby z papieru. Stoły ustawione w podkowę były ozdobione wstążkami w odcieniach czerwono-kremowych – nawiązując do pomponów. Wstążki przebiegające przez całą długość stołów zastąpiły bieżniki, są prostym do wykonania, ale naprawdę efektownym elementem! Na stołach stanęły kompozycje składające się z trzech okwieconych krzaczków truskawek z owocami – w białej doniczce na pieńku, a do tego 15 mniejszych, szklanych dzbanuszków i buteleczek z konwaliami :) Ten zapach był obłędny, ach! Dodatkowo Para Młoda za naszą gorącą namową postanowiła przygotować dla
wszystkich gości truskawkowe dżemy (własnej roboty!), które posłużyły jako
winietko-prezenty. Wśród tego wszystkiego jeszcze pojawiły się szklane półmiski z truskawkami. Na stołach bufetowych było analogicznie – konwalie, wstążki, truskawki i znów gwiazdą był nasz słój z kranikiem :) W ogrodzie – mimo przelotnych deszczów, zawiesiłyśmy kilka lampionów na drzewie, które było widoczne z okien sali głównej, więc nawet w razie niepogody cieszyło oko gości ciepłym światłem świec po zmroku.
Obejrzyjcie kilka zdjęć, a my mamy nadzieję, że wrócimy tam jak najszybciej z kolejnymi pomysłami, po cichu licząc na Parę, która zdecyduje się na ślub plenerowy w ogrodzie Wiśniowego Sadu :) Naprawdę warto!